W kącikach oczu każdego człowieka co jakiś czas gromadzą się tak zwane śpiochy. To nic innego jak zanieczyszczenia, które zostały wydalone z oka za pomocą łez i zatrzymały się tuż pod okiem. U dorosłych znikają zazwyczaj po umyciu twarzy, po demakijażu lub pospolitym usunięciu paluchem.
Małe dzieci wymagają przeprowadzenia całej pielęgnacji przez rodzica. Dla maluszka używamy najdelikatniejszych kosmetyków, które nie będą podrażniały wrażliwej skóry. Te same zasady obowiązują przy oczyszczaniu oczek. Są one najwrażliwszym miejscem na ciele małego dziecka i wymagają szczególnej uwagi.
Jakie preparaty najlepsze?
Najprościej jest użyć przegotowanej wody o temperaturze ciała. Taka woda jest pozbawiona zanieczyszczeń, nie zawiera żadnej substancji, która mogłaby podrażnić oko malucha i jest najbardziej dostępna. Trzeba ją jednak zagotować, ostudzić, mieć sterylne naczynie, w którym będzie studzona i to wymaga trochę zachodu. Prostszym rozwiązaniem jest sól fizjologiczna do oka, którą można dostać w każdej aptece. Wbrew niektórym opiniom nie trzeba jej podgrzewać. Sól fizjologiczna do oka jest dostępna w ampułkach po 5 lub 10 ml, nie szczypie i jest wygodna w użyciu. Na rynku są dostępne także specjalne preparaty do przemywania, jednak sól fizjologiczna do oka wystarczy. Oczka noworodka najlepiej jest przemywać jałowym gazikiem, u nieco starszych można używać zwykłych wacików kosmetycznych.
Jak to zrobić?
Przede wszystkim bardzo delikatnie. Jeżeli będzie to dla dziecka nieprzyjemne, zapamięta to sobie i będzie płakać przy każdym kolejnych oczyszczaniu oczek. Dziecko należy ułożyć tak jak do przewijania. Następnie należy przechylić główkę lekko na bok – jeżeli myjemy prawe oczko przechylamy główkę na lewo. Następnie namoczonym wacikiem przemywamy zamknięte oko w kierunku od zewnątrz do wewnątrz. Kierunek jest bardzo ważny, ponieważ zanieczyszczenia gromadzą się w wewnętrznym kąciku oka i przemywając od wewnątrz na zewnątrz rozprowadzilibyśmy brud po całym oku. Ostatnia ważna zasada to jeden ruch – jeden wacik.